sobota, 31 stycznia 2015

Styczniowe nabytki:


  • Sofia Samatar – Cudzoziemiec w Olondrii
  • Joyce Carol Oates – Zbłocona
  • Atle Naess – Munch. Biografia
  • Julia Blackburn – Billie Holiday. Biografia
  • Avram Davidson – The Enquiries Of Doctor Eszterhazy
  • Witi Ihimaera – Jeździec na wielorybie
  • Angela Carter – Magiczny sklep z zabawkami
  • Craig Russell – Długi kamienny sen
  • Peter James – Wciąż żywa 
  • Frank Tallis – Nadciąga mrok
  • Frank Tallis – Śmiertelne zespolenie
  • Ursula K. Le Guin – Morski trakt
  • Daniel Kehlmann – Rachuba świata
  • Piotr Czarnecki – Średniowieczny lucyferianizm (XIII-XV wiek)
  • Wendy Northcutt – Nagrody Darwina 1. Ewolucja w działaniu
  • Wendy Northcutt – Nagrody Darwina 2. Selekcja nienaturalna


środa, 28 stycznia 2015

Ktoś czytał? ;)

W sumie nie wiem, czy powinnam to tagować jako "okładkowe koszmarki", ta okładka jest na swój sposób genialna.

O blogach starych i nowych

Kiedy postanowiłam stworzyć nowego bloga, przejrzałam sobie stare - przede wszystkim najbardziej książkowy, czyli "Książki wygrzebane". Pisałam tam o starszych, nieco zapomnianych książkach. Przyjemnie mi się go prowadziło i trochę żałuję, że z różnych przyczyn padł. Częściowo to była moja wina, przeżywałam niezbyt dobry okres, przez pewien czas brakowało mi napędu, nie mówiąc już o blokadzie utrudniającej pisanie, z którą zresztą wciąż walczę (między innymi po to powstał "Śpiący Kot" - żebym się przełamywała; trochę wydzieram z siebie każde zdanie, dlatego notki są takie krótkie). Częściowo zadziałały inne czynniki - problemy, które na starym komputerze miałam z korzystaniem z Blogspota, przenosiny na Wordpress, na którym nie bardzo mogłam się odnaleźć, a w końcu, kiedy już byłam prawie gotowa do reaktywacji - nieprzyjemna akcja Imageshacka, który zeżarł wszystkie zdjęcia ze starych notek.

Po tym wszystkim straciłam trochę serce do tamtego bloga, próby lekkiej zmiany profilu na ogólnoksiążkowy też jakoś nie wyszły - ale poważnie myślę o tym, żeby dać mu drugie życie. Już nie tam, bo to jakiś pechowy adres, ale tutaj, jako etykieta i wrzucane co jakiś czas posty, część całkiem nowych, część - zmodyfikowanych (przede wszystkim z nowymi zdjęciami) ze starego bloga. Za jakiś czas, kiedy zachowam to, co warte zachowania, skasuję starą wersję, żeby za dużo moich śmieci nie wisiało.

niedziela, 25 stycznia 2015

Trochę starego straszenia

Znalazłam takie zdjęcie - I TAK BARDZO CHCĘ te książki. Nie wszystkie, bo trzy z nich (Jamesa, "Otranto" i "The Supernatural Omnibus") mam, choć w innych wydaniach. Ale reszta! Takie piękne! No, ze względu na treść oczywiście też chciałabym je mieć, uwielbiam starą grozę, żeby nie było, że tylko na okładki patrzę - ale spójrzcie tylko:


Teraz czytam - pierwsze zdanie:

Dawno temu, w czasach, gdy jeszcze nas nie było, ziemia i morze odczuwały wielką pustkę, głęboką tęsknotę.
Witi Ihimaera - Jeździec na wielorybie


piątek, 23 stycznia 2015

Urok starych książek



Bo na blogach dominują zdjęcia nowych, kolorowych i błyszczących ksiażek (albo czytników). Od czasu do czasu będę więc głosić pochwały starego papieru, bo mu się należy, piękny jest.

Zdjęcie pochodzi z jednego z moich ś.p. poprzednich blogów, ten może akurat przestanie być ś.p., ale zobaczymy, najpierw muszę się dorobić nowego kabla do aparatu.

środa, 21 stycznia 2015

Zdrowie Cthulhu!

„H. P. Lovecraft urodził się w Providence w 1890 roku, w tym samym roku, w którym powstała nasza firma. Pomyśleliśmy, czy może istnieć jakiś lepszy sposób, aby oddać hołd Lovecraftowi i wspaniałemu stanowi, w którym narodziliśmy się zarówno on jak i my, niż wypuścić z okazji naszych wspólnych 125. urodzin serię piw inspirowanych jego życiem i twórczością” – powiedział prezes browaru, Mark Hellendrung, w rozmowie z „Fastcodesign”.
http://booklips.pl/newsy/amerykanska-firma-piwowarska-wypuszcza-serie-piw-inspirowanych-h-p-lovecraftem/

Niech ktoś napisze...

...książkę o gadających manulach! Albo jeszcze lepiej manulołakach :)

Teraz czytam - pierwsze zdanie:

- Jak cię palnę w łeb, to się nogami nakryjesz!
Alan Sillitoe - Gawędziarz

wtorek, 20 stycznia 2015

:)

Muszę umieścić link do tej strony w widocznym miejscu, jako przestrogę. Żadnego pisania recenzji!

O snach po raz pierwszy...

...ale zapewne nie ostatni.

Macie czasem książkowe sny? Mnie się zdarza. Nie za często - a może i często, większości swoich snów niestety nie pamiętam - ale miewam.

Ostatni przytrafił mi się dzisiaj. Śnił mi się wykład, wyciągający bardzo głębokie treści z książki dla dzieci o gadających wydrach, księciu, księżniczce i złych ślimakach-gigantach, napisanej przez japońsko-rosyjskiego, sądząc po nazwisku, autora. Czytałabym :)

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Teraz czytam - pierwsze zdanie:

Kiedy byłem cudzoziemcem w Olondrii, nic nie wiedziałem o splendorze jej wybrzeży, ani o Bainie, Portowym Mieście, którego światła i barwy wylewają się na ocean na podobieństwo wodospadu róż.
 Sofia Samatar - Cudzoziemiec w Olondrii

niedziela, 18 stycznia 2015

Wstępnego gadania ciag dalszy...

...ale i o książkach też niedługo będzie. Dziś jednak mam jeszcze ochotę trochę poględzić tak ogólnie, żeby może i sobie samej pewne rzeczy na temat tego bloga poukładać w głowie.

Mocno wypadłam z książkowej blogosfery. Kiedy przestałam pisać, przestałam też czytać inne blogi. Część tych, które śledziłam, już nie istnieje lub jest mało aktywna, ale na pewno jest też dużo nowych i ciekawych, które dopiero muszę znaleźć. W najbliższych dniach zamierzam spędzić trochę czasu na poszukiwaniach.

Kiedy już skończę przegląd - będzie trzeba zacząć pisać. Ostateczna wizja i forma tego bloga będzie się wyłaniać w trakcie pisania. Na pewno nie chcę tu zamieszczać typowych recenzji, nie czuję się na siłach. Tak naprawdę nie znam się na książkach, ja tylko lubię czytać. Raczej będzie to nieco nieuporządkowany (bo znam siebie i już widzę, jak robię coś uporządkowanego!) zbiór luźnych wrażeń, cytatów, planów, chwalenia się, wstydu i ogólnie dziennik czytelniczych wzlotów i upadków. A zresztą za pół roku może to wyglądać całkiem inaczej.

A skąd tytuł bloga? Bo czasem kot naprawdę śpi mi na książce :)

czwartek, 15 stycznia 2015

Powitanie

To moje trzecie podejście do książkowego blogowania. Dwa poprzednie gdzieś tam w sieci wiszą, niech spoczywają w pokoju, kasować na razie ich nie będę, ale kolejne próby reanimacji chyba nie mają już sensu. Zaczynam od nowa.

Jak długo ten blog przeżyje - nie mam pojecia. Mówią jednak, że do trzech razy sztuka, więc próbuję.