O tym, co na świecie najlepsze, czyli o książkach, muzyce i kotach. I czasem o ciastkach też. Blog w stanie półuśpienia, zapraszam na IG.
Oj, siostra-doktorantka pisząca o konfederacji barskiej doprowadziła mnie kiedyś do totalnego zakwiku "kupą luźną" (nie chodziło o biegunkę).
Ooo, mission accomplished! ;-)
:)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.
Oj, siostra-doktorantka pisząca o konfederacji barskiej doprowadziła mnie kiedyś do totalnego zakwiku "kupą luźną" (nie chodziło o biegunkę).
OdpowiedzUsuńOoo, mission accomplished! ;-)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń