Bardzo prosto. Książki do przeczytania mam w postaci wielkiego stosu pod ścianą. Jako że po operacji chwilowo nie bardzo jeszcze mogę się schylać - muszę brać z wierzchu. I trzeba przyznać, że wychodzi mi to na dobre, bo mniej czasu tracę na przekładanie książek i zastanawianie się, po co sięgnąć ;)
Powrotu do zdrowia! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
A nie ma Ci kto podać?
OdpowiedzUsuńTeoretycznie ma. Ale po pierwsze nie lubię, kiedy ktoś mi grzebie w tym stosie, bo o jedno z najbardziej "moich" miejsc, a po drugie - to trzeba umieć, bo stos cały czas grozi zawaleniem, a nie chcę jeszcze komuś dowalić sprzątania ;) Ale jest coraz lepiej i już niedługo powinnam być w stanie sama sobie stosik rozkopać.
UsuńA, to wszystko jasne.:)
UsuńKota wytresuj, żeby Ci podawał. :P
OdpowiedzUsuńAle generalnie wolę życzyć szybkiego powrotu do zdrowia. :)