Od pewnego czasu zamieszczam - jak większość blogerów książkowych zresztą - notki o najciekawszych (dla mnie) nadchodzących nowościach (najnowszy odcinek TUTAJ). Nie wszystko jednak tam mogę uwzględnić. O niektórych książkach dowiaduję się z opóźnieniem (albo ukazały się, kiedy jeszcze nie prowadziłam bloga), inne po prostu się nie mieszczą, jeszcze inne nie interesowały mnie w momencie wydania, a tematyka zaciekawiła mnie później. Dlatego postanowiłam też co jakiś czas (niekoniecznie regularnie) zamieszczać wpisy o pozycjach, które zamierzam prędzej czy później przeczytać, a które zapowiedziami czy nowościami nie są. Może ktoś też je przeoczył i znajdzie tu coś dla siebie?
Zaznaczam, że to nie jest z mojej strony żadne zobowiązanie ani wyzwanie dla samej siebie, żeby przeczytać te książki w określonym terminie.
W postach "zapowiedziowych" rozdzielam książki po polsku i po angielsku. Tutaj będę mieszać, choć może się zdarzyć, że w którejś notce znajdą się wyłącznie pozycje w jednym języku. Będę też - ale to akurat nie nowość - dość swobodnie skakać po gatunkach i tematach.
Zgodnie z tytułem - nie będę tu pisać o książkach, które czekają na swoją kolej na moich półkach, a o takich, do których dopiero muszę się dobrać.
Przejdźmy zatem do pierwszego rzutu książek:
C.d.n.
Zaznaczam, że to nie jest z mojej strony żadne zobowiązanie ani wyzwanie dla samej siebie, żeby przeczytać te książki w określonym terminie.
W postach "zapowiedziowych" rozdzielam książki po polsku i po angielsku. Tutaj będę mieszać, choć może się zdarzyć, że w którejś notce znajdą się wyłącznie pozycje w jednym języku. Będę też - ale to akurat nie nowość - dość swobodnie skakać po gatunkach i tematach.
Zgodnie z tytułem - nie będę tu pisać o książkach, które czekają na swoją kolej na moich półkach, a o takich, do których dopiero muszę się dobrać.
Przejdźmy zatem do pierwszego rzutu książek:
- Helena Eilstein - Biblia w ręku ateisty
Biblia jest kompilacją niezmiernie niejednolitą, m.in. pod względem moralnym. Jakie z niej czytelnik czerpie moralne nauki, to zależy od jego własnego nastawienia moralnego. W Biblii zakorzeniony jest etos okrucieństwa, ksenofobii i nietolerancji religijnej, co nie jest i dzisiaj bez wpływu na przeświadczenia moralne i działania pewnych jej wyznawców. Zakorzeniony jest w niej również sentymentalny i utopijny etos, w którym pewni myśliciele upatrują autentycznie obowiązujące chrześcijan przesłanie Jezusa, podczas gdy inni stwierdzają, że nie można go bez niezbędnych ograniczeń traktować jako busoli moralnej dla chrześcijańskiego społeczeństwa. I wreszcie pod wieloma względami sięga do Biblii swoimi korzeniami etos współczesnego humanizmu. Oczywisty jest związek pomiędzy humanistycznym postulatem czynnej solidarności ze wszystkimi potrzebującymi pomocy a biblijnym nakazem "miłości bliźniego", przy czym szereg przekazów biblijnych inspiruje rozszerzenie zakresu terminu "bliźni" poza członków własnej wspólnoty etnicznej.
Przez fazę ateizmu tragicznego częstokroć zapewne muszą przejść ci, którzy do ateizmu dochodzą poprzez odrzucenie, pod nieodpartym naporem doświadczenia, wiary w Boga będącego w jego stosunku do ludzkości i jednostek ludzkich "opatrznością" czy zgoła "miłością". Ateizm nie jest jednak "z samej swej natury" światopoglądem tragicznym...
Wbrew zapewnieniu autora "Hymnu Kapłańskiego" (Rdz 1) wszechświat nie jest, z konieczności, w swojej relacji do ludzkości i do poszczególnych jednostek ludzkich "dobry", ale też nie jest "niedobry". Nasuwa się tu na myśl starożytny aforyzm: "świat nie wie, że na nim jesteśmy".
Nie wynika stąd bynajmniej, iżby niemożliwe było nadawanie przez jednostki ludzkie "aksjologicznego sensu" ich własnemu życiu lub życiu jakichś ludzkich wspólnot. Człowiek - nie bez oddziaływania innych ludzi, nie bez udostępnianych mu przez jego kulturę a zaakceptowanych przez niego wzorców wartości - jest w stanie uczynić własne życie "aksjologicznie sensownym" - dzięki głębi swojego przywiązania do jakichś ludzi i zbiorowości, dzięki głębi swojego przywiązania do określonych norm moralnych (które po to, by dla niego być nieodparte, nie muszą być zadekretowane lub "poświadczone" przez jakąś ponadludzką istotę, będąc mu miast tego "narzucane" przez jego własne poczucie moralne); dzięki zaangażowaniu w pracę, która jest dla niego sensowna czy to dlatego, że przynosi w jego poczuciu pożytek jemu oraz ludziom i zbiorowościom, z którymi się solidaryzuje, czy dlatego, że aktualizuje jego własne potencje twórcze, czy dlatego, że sprzyja doznawaniu świata jako - dla niego - pięknego, ciekawego, wartego doznawania go tak długo, jak to jest dla niego możliwe.
- Krzysztof Schmidt, Nozomi Nakanishi - Iriomote - wyspa dzikich kotów
Na jednej z wysp archipelagu Riukiu żyją dzikie koty. Jedyne w swoim rodzaju. Spotkać je można tylko na Iriomote. Ich tropem podążają naukowcy, Krzysztof Schmidt i Nozomi Nakanishi, którzy starają się dowiedzieć o tych tajemniczych zwierzętach jak najwięcej. Koty jednak pilnie strzegą swych sekretów i nie ułatwiają autorom zadania. Podczas tej swoistej pogoni za kotem poznajemy nie tylko piękną, pełną subtropikalnej roślinności Iriomote, nieznane gatunki zwierząt, ale także ludzi, którzy wierzą, że świat pełen jest bogów, duchów, i oddają im cześć przez niezwykle oryginalne i barwne obrzędy oraz żyją w zgodzie z otaczającą przyrodą. Niewiele jest już takich miejsc. Nowoczesność, postęp cywilizacyjny najprawdopodobniej sprawią, że to, co na Iriomote najpiękniejsze, najbardziej oryginalne pogrąży się w niebycie.
- Andrzej Z. Makowiecki - Warszawskie kawiarnie literackie
W kawiarni literackiej, niezwykłym zjawisku kulturowym schyłku wieku XIX i całego wieku XX, spotykało się warszawskie środowisko literackie, by zawiązywać kontakty i przyjaźnie. Wymieniano opinie o literaturze i sztuce, ferowano wyroki i tworzono hierarchie artystyczne, ale także plotkowano i prowadzono rozmowy towarzyskie skrzące się dowcipem i złośliwością. Widownię tego środowiskowego teatru stanowili wielbiciele literatury i rzesza snobów łakomych „wielkiego świata”. W kawiarni literackiej komentowano także aktualne wydarzenia polityczne i dlatego w czasach zagrożenia swobód narodowych i obywatelskich bywała ona niebezpiecznym dla władzy ogniskiem niezależnej myśli i społecznego sprzeciwu.
Ta solidnie udokumentowana książka przywołuje realia i klimat słynnych kawiarni literackich Warszawy całego dwudziestego wieku. Prowadzi czytelnika przez lokale młodopolskie – Miki i Udziałową, przez legendarne już kawiarnie okresu międzywojennego – Pod Picadorem z jego estradą poetycką, Małą Ziemiańską ze skamandryckim półpięterkiem, IPS-em i SiM-em, aż do miejsc bliskich naszym czasom – maleńkiej kawiarenki PIW-u i sutereny Czytelnika.
Przyznanie praw, wolność, możliwość decydowania. Te dawne hasła feminizmu zostały przejęte przez społeczeństwo, które podsuwa kobietom wyretuszowaną, nacechowaną seksualnie (erotycznie) i coraz węższą wizję kobiecości. Przed kobietami otwiera się mnóstwo szans i perspektyw, ale w rzeczywistości aspiracje wielu młodych dziewcząt ograniczane są przez kulturę, w której jedyną przepustką do sukcesu jest uroda. A jednocześnie coraz częściej przekonuje się nas, że widoczna wokół nierówność jest skutkiem wrodzonych różnic biologicznych a nie czynników społecznych.
Na podstawie licznych badań naukowych oraz osobistych rozmów Natasha Walker – autorka przełomowej pozycji The New Feminism i jedna z czołowych komentatorek brytyjskiej kultury – napisała szczerą, pełną pasji i wyjątkowo ważną książkę, która każe nam na nowo spojrzeć na współczesne dziewczyny i kobiety, na seksizm i kobiecość.
- Richard Fariña - Wszystko się spieprzyło, ale chyba będzie lepiej
Jedna z najważniejszych powieści amerykańskich lat 60, wydana w 1966 roku przez Random House. Zabawny i przenikliwy obraz uniwersyteckiego campusu ogarniętego rebelianckim wrzeniem. Psychodeliczna podróż przez świat, w którym jak w alchemicznym tyglu zmieszane są erotyka i narkotyki, gargantuiczne obżarstwo i asceza, nauka i rewolucja, kłamstwo i prawda. Komiczna i pikarejska akcja tej powieści, opartej na osobistych doświadczeniach autora z czasów studiów i z licznych podróży, rozgrywa się na Zachodzie USA, na ogarniętej rewolucją Kubie i na pewnym uniwersytecie w stanie Nowy Jork. Główny bohater, porte parole autora, nosi znaczące, nieco go alienujące i przywodzące na myśl Yossariana z Paragrafu 22 nazwisko: Gnossos Pappadopoulis – i nie jest to jedyne podobieństwo do arcydzieła Josepha Hellera.
Been Down… to także mistrzowski portret czasów beat generation, w których wyrośli Jack Kerouac i Ken Kesey. Literacka rewelacja, której hołd oddał najwybitniejszy amerykański pisarz drugiej połowy XX wieku, Thomas Pynchon, dedykując swoją Tęczę grawitacji Farinie i pisząc przedmowę do nowego wydania jego powieści. Pynchon powieść Fariny nazwał m.in. chóralnym „alleluja”, „utworem granym przez dwustu muzyków w idealnej tonacji… To prześmieszna, mrożąca krew w żyłach, erotyczna, głęboka, szalona, piękna i jednocześnie oburzająca powieść”. Farina napisał ją podczas studiów na Cornell University, a tytuł zaczerpnął z napisanego w 1928 bluesa I Will Turn Your Money Green, którego autorem był Furry Lewis. Piosenka ta była wielokrotnie nagrywana przez różnych wykonawców, a Farina sam nagrał ją z Erikiem von Schmidtem w roku 1963. Motywy z tego utworu i jego tytuł wykorzystał także Jim Morrison i zespół The Doors. Been Down…jest dziś klasyczną pozycją dla wszystkich amatorów lat sześćdziesiątych i literatury kontrkulturowej. W roku 1970 na duży ekran powieść przeniósł Jeffrey Young.
- Jules Cashford - The Moon: Myth and Image
With its subtle light illuminating the night sky, the Moon has always been an object of fascination, from its phoenixlike cycle of birth and death to its association with the female body and fertility. Jules Cashford explores the myths, symbols, and poetic images of the Moon throughout history, starting from early Paleolithic markings on horn and bone, up to present-day poetry. This captivating book traces our customs and secular events back to their sacred lunar source explaining how we have evolved to think in some of the ways that we do and why. Accompanied by 175 beautiful illustrations, The Moon investigates how the lunar image helped shape our mind, and more importantly, it examines what these myths and images tell us about our own consciousness. This is the most comprehensive and in-depth look at the moon and its vast influence on the structure and function of mythology, religion, and consciousness.
C.d.n.
O, "Iriomote" koniecznie muszę sobie zanotować.:)
OdpowiedzUsuńTak właśnie przy pisaniu się zastanawiałam, czy znasz :)
UsuńCiekawe książki, w zasadzie wszystkie mnie zainteresowały, a to się rzadko zdarza, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń