- Charles W. Olliver – Handbook of Magic and Witchcraft
- Peter Haining (red.) – Weird Tales: v. 1
- Colin Shepard – The Lore of the Unicorn
- Julian Tuwim – Tajemnice amuletów i talizmanów (miniatura)
- Reginald Hill – Morderstwo na uniwersytecie
- Helene Tursten – Śmierć przychodzi nocą
- Ross MacDonald – Chłód
- Margaret Atwood – Grace i Grace
- Mary Chamberlain – Old Wives' Tales: The History of Remedies, Charms and Spells
- Deon Meyer – Siedem dni
- S. J. Bolton – Karuzela samobójczyń
- Nick Stone – Król mieczy
- John Crowley – Miłość i sen
- Vladimir Neff – Królowe nie mają nóg
- Jose Cabanis – Karol X
- Gianrico Carofiglio – Ponad wszelką wątpliwość
- Ladislav Fuks – Myszy Natalii Mooshaber
- Karel Čapek – Marsjasz, czyli na marginesie literatury
- Richard Burgin – Rozmowy z Jorge Luisem Borgesem
- Hanna Lis, Paweł Lis – Kuchnia Słowian, czyli o poszukiwaniu dawnych smaków
- Jacek Banaszkiewicz – Podanie o Piaście i Popielu. Studium porównawcze nad wczesnośredniowiecznymi tradycjami dynastycznym
- Marta Syrwid – Koktajl z maku
- Kate Elliott – King's Dragon
- Mary S. Hartman – Victorian Murderesses: A True History of Thirteen Respectable French and English Women Accused of Unspeakable Crimes
- L. Michaud d'Humiac - Wielkie legendy ludzkości (wydanie z 1904!)
- Gail Carriger – Bezwzględna
- Ramsey Campbell – Najciemniejsza część lasu
- Carin Gerhardsen – Domek z piernika
- Ann Cleeves – Ulica milczenia (dwa tomy, co mnie szalenie denerwuje :-/ - tyle dobrze, że trafiłam przecenione)
O tym, co na świecie najlepsze, czyli o książkach, muzyce i kotach. I czasem o ciastkach też. Blog w stanie półuśpienia, zapraszam na IG.
piątek, 31 lipca 2015
Lipcowe nabytki
Kończy się miesiąc, więc czas na zakupowe podsumowanie. Lipiec mi się udał:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale poszalałaś :) piękne zakupy
OdpowiedzUsuńNo, trochę się zebrało. Znaczna część z antykwariatów, za grosze, więc mogłam sobie pozwolić.
UsuńAnn Cleeves – Ulica milczenia (dwa tomy, co mnie szalenie denerwuje :-/ - tyle dobrze, że trafiłam przecenione)
UsuńMnie też ten nowy obyczaj wydawniczy wnerwia - książka liczy raptem 450 stron, więc co tu dzielić. A "Mgły Avalonu" - 1350 stron - wydano w jednym nieporęcznym tomiszczu.
O, i Neff, i Fuks, i Čapek -- przezacnie :). Na "Kuchnię Słowian" ostatnio łypałam pożądliwym okiem, ale jeszcze się nie mogę zdecydować (dasz znać, czy dobre?). A Banaszkiewicz bardzo fajny, dobrze mi się go czytało.
OdpowiedzUsuńI to jest w dużej mierze Twoja wina z tymi Czechami :P
UsuńBanaszkiewicza jeszcze nie zaczęłam, "Kuchnię Słowian" na razie przekartkowałam, chyba oczekiwałam czegoś więcej, ale nie jest też źle.
To chyba jeszcze sobie pooglądam za jakąś bytnością w przybytku z książkami tę "Kuchnię..." ;).
Usuń