piątek, 31 lipca 2015

Lipcowe nabytki

Kończy się miesiąc, więc czas na zakupowe podsumowanie. Lipiec mi się udał:
  • Charles W. Olliver – Handbook of Magic and Witchcraft 
  • Peter Haining (red.) – Weird Tales: v. 1
  • Colin Shepard – The Lore of the Unicorn
  • Julian Tuwim – Tajemnice amuletów i talizmanów (miniatura)
  • Reginald Hill – Morderstwo na uniwersytecie 
  • Helene Tursten – Śmierć przychodzi nocą 
  • Ross MacDonald – Chłód 
  • Margaret Atwood – Grace i Grace 
  • Mary Chamberlain – Old Wives' Tales: The History of Remedies, Charms and Spells
  • Deon Meyer – Siedem dni
  • S. J. Bolton – Karuzela samobójczyń
  • Nick Stone – Król mieczy
  • John Crowley – Miłość i sen
  • Vladimir Neff – Królowe nie mają nóg 
  • Jose Cabanis – Karol X
  • Gianrico Carofiglio – Ponad wszelką wątpliwość 
  • Ladislav Fuks – Myszy Natalii Mooshaber 
  • Karel Čapek – Marsjasz, czyli na marginesie literatury
  • Richard Burgin – Rozmowy z Jorge Luisem Borgesem
  • Hanna Lis, Paweł Lis – Kuchnia Słowian, czyli o poszukiwaniu dawnych smaków
  • Jacek Banaszkiewicz – Podanie o Piaście i Popielu. Studium porównawcze nad wczesnośredniowiecznymi tradycjami dynastycznym
  • Marta Syrwid – Koktajl z maku
  • Kate Elliott – King's Dragon
  • Mary S. Hartman – Victorian Murderesses: A True History of Thirteen Respectable French and English Women Accused of Unspeakable Crimes
  • L. Michaud d'Humiac - Wielkie legendy ludzkości (wydanie z 1904!)
  • Gail Carriger – Bezwzględna
  • Ramsey Campbell – Najciemniejsza część lasu
  • Carin Gerhardsen – Domek z piernika
  • Ann Cleeves – Ulica milczenia (dwa tomy, co mnie szalenie denerwuje :-/ - tyle dobrze, że trafiłam przecenione)

6 komentarzy:

  1. ale poszalałaś :) piękne zakupy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, trochę się zebrało. Znaczna część z antykwariatów, za grosze, więc mogłam sobie pozwolić.

      Usuń
    2. Ann Cleeves – Ulica milczenia (dwa tomy, co mnie szalenie denerwuje :-/ - tyle dobrze, że trafiłam przecenione)
      Mnie też ten nowy obyczaj wydawniczy wnerwia - książka liczy raptem 450 stron, więc co tu dzielić. A "Mgły Avalonu" - 1350 stron - wydano w jednym nieporęcznym tomiszczu.

      Usuń
  2. O, i Neff, i Fuks, i Čapek -- przezacnie :). Na "Kuchnię Słowian" ostatnio łypałam pożądliwym okiem, ale jeszcze się nie mogę zdecydować (dasz znać, czy dobre?). A Banaszkiewicz bardzo fajny, dobrze mi się go czytało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest w dużej mierze Twoja wina z tymi Czechami :P

      Banaszkiewicza jeszcze nie zaczęłam, "Kuchnię Słowian" na razie przekartkowałam, chyba oczekiwałam czegoś więcej, ale nie jest też źle.

      Usuń
    2. To chyba jeszcze sobie pooglądam za jakąś bytnością w przybytku z książkami tę "Kuchnię..." ;).

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.