wtorek, 23 czerwca 2015

O problemach z nielubieniem i dopisywaniu ideologii

Trudno jest czegoś nie lubić tak po prostu. Nie, wróć. Bardzo łatwo jest czegoś nie lubić tak po prostu, każdy ma takich rzeczy... sporo. Trudno za to jest o tym mówić i pisać. Zawsze pojawi się ktoś, kto dopisze do tego ideologię. Kilka moich "ulubionych" odmian (oczywiście mogą one występować - i przeważnie występują - w różnych kombinacjach):

  • Nie lubisz, bo nie rozumiesz/nie łapiesz konwencji!
Czasem pewnie się zdarza. Jednak założenie, że danego tworu (a nawet tForu) kultury nie da się nie lubić, jeżeli się go zrozumie, jest... trochę mocnawe, no nie?
  • Zaraz ci wyjaśnię, dlaczego powinnaś to lubić!
Tak, znam znaczną część tych argumentów. Tak, część z tej znacznej części przyjmuję do wiadomości, ale wady jednak dla mnie przeważają i są nie do przeskoczenia. Nie, nie uważam reszty tych powodów do lubienia, które mi tu podajesz, za zalety, wręcz przeciwnie.
  • Nie lubisz = nienawidzisz, jesteś wrogiem, chcesz zniszczyć!
Nie. Bardzo mało jest rzeczy, które rzeczywiście mocno odrzucam. Większość rzeczy, których nie lubię, zwisa mi i powiewa zwiędłą gerberą. Nie prowadzę przeciwko nim krucjaty, nie chcę ich nikomu odbierać.
  • Nie lubisz tego, co ja lubię - obrażasz mnie!
Nie. Nawet jeżeli Twój gust wywołuje u mnie ciężkie WTF, to, czy cię lubię, czy nie, zależy od wielu różnych innych czynników. A jeżeli tak bardzo się identyfikujesz z ukochanym tworem, że czujesz się urażony/a jego krytyką (nie mówię o rzeczywistym obrażaniu kogoś z powodu lubienia czegoś, a o krytykę przedmiotu jego upodobań!), to znaczy, że masz problem, który trzeba przemyśleć.
  • Ach, ci Polacy, wiecznie niezadowoleni!
Pod większością krytycznych wypowiedzi prędzej czy później pojawi się ktoś, kto zacznie narzekać na narzekających Polaków (słodko ironiczne, nieprawdaż?). I nie, nie ma znaczenia to, czy krytyka jest uzasadniona, argumenty rzeczowe, ton wypowiedzi kulturalny. Narzekasz - jesteś polaczek, któremu nic się nie podoba.

Macie jeszcze jakieś typy odpowiedzi do dopisania? :)

7 komentarzy:

  1. Zdarza się jeszcze wariant "Nie lubisz, bo jesteś snobem, wywyższasz się, pogardzasz tym, co się podoba innym, a twój 'elitarny' gust to pozerstwo/dziwactwo/wynaturzenie".

    Strasznie mi działa na nerwy ostatni "argument" - może i jestem malkontentką, ale dlaczego mam przemilczać, gdy mi się coś nie podoba. Bo narzekanie jest takie swojskie, prowincjonalne a amerykańskie "keep smiling" światowe i cool?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, argument ze snoba też jest dobry, zapomniałam o nim.

      Usuń
  2. Świetne! Dokładnie tak! :)
    No to uzupełniam listę.

    Kiedy twierdzę, że jakiś aktor lub aktorka zagrał drętwo itp. Pojawia się cała masa argumentów: "nie lubisz go, bo jest czarny, a ty na pewno jesteś rasistą!", "nie lubisz go, bo ma inną orientację ty homofobie", "nie lubisz jej bo zazdrościsz jej urody"/"nie lubisz go bo zazdrościsz mu, że jest przystojny"/plus jeszcze warianty - bogaty, sławny, odniósł sukces itp.
    "Nie lubisz tego, bo jesteś bezuczuciowym draniem" - zwykle koronny argument przy romansach i melodramatów.
    Albo nawet kiedy pięknie i merytorycznie wytłumaczysz dlaczego czegoś nie lubisz i tak pojawi się osoba prezentująca postawę "udowodnię ci dlaczego się mylisz". :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja bym jeszcze dodała takie kwiatki:

    "nie lubisz bo jest ci zazdrość" - strasznie mi się nie podoba taki argument. Pojawia się on szczególnie przy okazji rozmów o weselach, związkach itp. To, że nie jestem w związku nie znaczy że ma mi się podobać prawie że połykanie się na ulicy, zabawy weselne typu toczenie jajka i te niby zabawne piosenki weselne czy też kiczowate komedie romantyczne czy newsy o celebrytach jak to mają się ku sobie czy się pobrali.

    "bo ty wiecznie wszystko i wszystkich krytykujesz a tyś nie lepsza" - przy okazji jak się o kimś/czymś źle powie, a najlepsze jest to, że jak się komuś powie coś takiego w odniesieniu do krytyki na swój temat to się usłyszy "bo złe widać bardziej i jest rażące a dobre rzeczy to oczywistość i że nie będę cię chwaliła za byle co"

    "o ty zawsze musisz być odmieńcem"

    "tere fere wszyscy to lubią więc ty pewnie też"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten drugi ma wariant "ciekawe, jaką ty byś ksiazkę napisał/a" czy "... płytę nagrała/a". Zapomniałam o tym, a pasowałoby.

      Usuń
    2. o to to: "to ty napisz/zagraj/pracuj/namaluj jakżeś taka mądra" :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.