Czasem przypadkowe poszukiwania muzyczne przynoszą coś fantastycznego. Dziś trafiłam na to:
Bardzo wciagający i klimatyczny postrock z Norwegii. Zakochałam się!
A tak nawiasem mówiąc - uskuteczniłam szybkie googlowanie i "skarntyde" znaczy... "szczwół plamisty". To by już nie brzmiało tak dobrze jako tytuł płyty ;)
Bardzo przyjemne, melancholijne brzmienie. Przygarniam.
OdpowiedzUsuń