Mam wrażenie, że to będzie mój soundtrack do tegorocznej jesieni. Wcześniejsze wydawnictwa Myrkur mieściły się gdzieś w szufladce blackmetalowej, tu nie ma po tym śladu - jest pięknie, akustycznie i nastrojowo.
E, nie wstyd, to jeszcze nie jest taka strasznie znana rzecz (trudno powiedzieć, że zespół, bo to w zasadzie projekt jednoosobowy). Edenbridge lubię pierwsze trzy płyty, potem mnie nudzi.
aż sobie posłucham bo wstyd rzec ale nie znam tego bandu:D ja ostatnio zasłuchuję się w Edenbrigde:) obserwuję:)
OdpowiedzUsuńE, nie wstyd, to jeszcze nie jest taka strasznie znana rzecz (trudno powiedzieć, że zespół, bo to w zasadzie projekt jednoosobowy). Edenbridge lubię pierwsze trzy płyty, potem mnie nudzi.
Usuń