czwartek, 25 sierpnia 2016

Bu! czyli moje ulubione opowiadania grozy



Zainspirowana wpisem Pyzy, którą z kolei zainspirowała notka Rusty Angel, postanowiłam podzielić się z Wami moimi ulubionymi opowiadaniami - ale trochę się ograniczę. Skupię się na na grozie, i to raczej (z jednym wyjątkiem) tej starszej. Zresztą chyba nie jest dla nikogo tajemnicą, że bardzo lubię takie klimaty - pisałam na ten temat na przykład tutaj, tutaj czy tutaj. Może uda mi się pomóc komuś w wejściu w świat tej literatury? Właśnie te teksty zaproponowałabym osobie, która prosiłaby mnie o zestaw startowy, a na dodatek idzie jesień, więc pora sprzyjająca.

Kolejność opowiadań przypadkowa - nie umiem ich uporządkować inaczej, zwłaszcza że w niektórych przypadkach liczą się też względy pozaliterackie, np. sentyment czy jakieś osobiste skojarzenia.

UWAGA: tytuły podaję w takiej wersji językowej, w jakiej czytałam dane opowiadanie po raz pierwszy, bo ta wersja zapada mi zawsze w pamięć najbardziej i jest w pewnym sensie dla mnie wersją podstawową.

The Oak


1. F. G. Loring - The Tomb of Sarah
Właściwie nie wiem, co tak mi się spodobało w tym opowiadaniu - w sumie dość konwencjonalna opowieść wampiryczna. No ale... działa. Może dlatego, że to jedno z pierwszych przeczytanych przeze mnie opowiadań z tej szufladki? A może coś jednak w jego klimacie?

2. M. R. James - Lost Hearts
James to mój ulubieniec, musiał się tu znaleźć. Wybór nie był łatwy, spokojnie mogłabym tu wrzucić z pięć opowiadań, ale w końcu zdecydowałam się na "Lost Hearts" właśnie. Sporo tu, jak na Jamesa oczywiście, dość bezpośredniej makabry, ale i nastroju.

3. H.P. Lovecraft - Haunter in the Dark
Może to nie jest najbardziej oczywisty wybór, ale uwielbiam to opowiadanie, zwłaszcza jego początkową część, kiedy bohater siedzi wieczorami o patrzy na stary, opuszczony kościół w oddali. Widzę ten kościół. 

4. Artur Machen - Biały Lud
Jedyne opowiadanie z tego zestawu, do którego po pierwszym przeczytaniu nigdy nie wróciłam. Bałam się rozproszyć to wrażenie, które we mnie zostało, nastrojowego piękna, spod którego coraz wyraźniej wychodzi groza.

5. Algernon Blackwood - Wierzby
Wiem, to nie jest oryginalny wybór, jeżeli chodzi o Blackwooda, ale co poradzę? To opowiadanie naprawdę robi wrażenie, choć tak naprawdę wcale nie dzieje się w nim dużo.

6. Aleksy K. Tołstoj - Rodzina wilkołaka
W sumie zastanawiałam się, czy dać "Rodzinę wilkołaka", czy "Upiora" (chciałam uniknąć powtórek) i ciągle nie wiem, czy dobrze wybrałam...

7. Charlotte Perkins Gilman - The Yellow Wallpaper
W sumie - znacznie więcej, niż opowiadanie grozy, ale i jako takie można je czytać.

8. E.F. Benson - The Room in the Tower
Kolejne opowiadanie z początków mojej przygody ze starą grozą, bardzo sugestywny klimat.

9. Henry James - The Turn of the Screw
Tekst powszechnie uznawany za arcydzieło gatunku.

No i na koniec - współcześnie i nieco przewrotnie :)

10. Neil Gaiman - Zbłąkane oblubienice złowieszczych oprawców w bezimiennym domu nocy potwornego pożądania
Tu nic nie napiszę, żeby nie zdradzić za dużo, ale ten tekst na pewno wywoła uśmiech u większości wielbicieli literatury grozy :)

IMG_1200


Ponieważ wybór był trudny - jeszcze druga dziesiątka, powiedzmy, że wyróżnień. Już bez dodatkowego gadania, po prostu kilka tytułów, które polecam.
  • Karl Hans Strobl - Rozpustna mniszka
  • Józef Korzeniowski - Narożna kamienica
  • Robert W. Chambers - Posłaniec
  • Mary E. Wilkins Freeman - Wiatr w krzewie róży
  • Stefan Grabiński - Kochanka Szamoty
  • Edgar Allan Poe - Czarny kot
  • Bram Stoker - The Judge's House
  • Hanns Heinz Ewers - Pająk
  • W.W. Jacobs - Małpia łapka
  • Walter de la Mare - Katedra Wszystkich Świętych

Villa Beemwee


Znacie te opowiadania? Wszystkie, niektóre? Które podoba Wam się najbardziej? Może któreś tu według Was nie pasuje? A może ktoś coś mi poleci?

4 komentarze:

  1. Część znam, ale nie dużo. "Wierzby" the best. "Czarny lud" do mnie nie dotarł. Może następnym razem.

    A co powiesz o "Studnia i wahadło" Poego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biały, nie czarny :)

      "Studnia i wahadło" to oczywiście też bardzo dobra rzecz, ale zwyczajnie musiałam dokonać wyboru, nie chciałam tu umieszczać pięćdziesięciu czy stu tytułów. Może za jakiś czas znajdzie się okazja, żeby jeszcze o paru napisać.

      Usuń
    2. Biały. :P

      Spoko. Dla mnie to opowiadanie nr 1 z przerażających. Żadne nie zrobiło takiego wrażenia. Ale jeszcze sporo przede mną, bo z klasyką to ja nie jestem na co dzień już. :)

      Usuń
  2. Niektóre pozycje znam, część jeszcze przede mną .

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.