czwartek, 9 lipca 2015

Co robię, kiedy nie czytam?

...na przykład, kiedy kot NAPRAWDĘ zaśnie mi na aktualnie czytanej książce?

Otóż uruchamiam wtedy palce i zabieram się albo za szydełkowanie, albo za plątanie bransoletek ze sznurka i koralików czy jakąś inną biżuterię. Ostatnio - głównie za to drugie. Lubię robótki ręczne, bo to wycisza, pomaga się skupić, no i znakomicie przy tym wchodzi muzyka (a przy szydełkowaniu też seriale kryminalne ;) ). Planuję jeszcze opanowanie kilku dodatkowych technik, zamierzam spróbować popracować z drutem i z glinka samoutwardzalną.

Szydełkowaniem pochwalę się innym razem, kiedy skończę to, co mam w obróbce, ale dziś chciałabym pokazać biżuterię. Zaczynałam tak:


A nowsze, z innego rodzaju sznurka (i jeden, i drugi ma swój urok, ale z gładkiego robi się łatwiej):



A to moje ulubione korale - labradoryt, kamień księżycowy, hematyt i granat, niestety zdjęcie nie oddaje gry kolorów na dwóch pierwszych:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.