środa, 26 sierpnia 2015

Co nam będzie grało tej jesieni (1)?

Już czwartego września premiera nowej płyty Amorphis. Jak się zapowiada? Całkiem sympatycznie, choć bez wielkich rewelacji. I bez rewolucji, na razie wygląda na to, że dostaniemy to, czego można się było spodziewać. Czekam bez większych obaw, ale i bez specjalnego podniecenia.



To mnie z kolei rozczarowało:



Pierwszy album Avatarium był naprawdę bardzo dobry. To jest jakieś takie bez wyrazu, bez klimatu, BEZ DOOMU! Nie żebym uważała doomowość za wyznacznik jakości, ale to przecież projekt muzyków Candlemass... Przez szacunek dla dotychczasowej twórczości członków zespołu dam całej płycie (premiera 23.10.) szansę, bo może to tylko kwestia wyboru najbardziej "przebojowego" kawałka do promocji, ale czarno to widzę.

Na koniec to, co najlepsze.

Grupę Ahab jakoś tak... zawsze kojarzyłam, kiedyś nawet sprawdziłam jedną czy drugą płytę, ale z jakiegoś powodu nigdy nigdy nie awansowali do grona zespołów regularnie przeze mnie słuchanych. Muszę to zmienić i przyjrzeć im się uważniej. Jest dobrze, ciężko, potężnie, dołująco. Nowa płyta - już za kilka dni.



No i My Dying Bride. Na ich nowe rzeczy czekam zawsze z dużą niecierpliwością, to ważny dla mnie zespół. Przy pierwszym przesłuchaniu "And My Father Left Forever" miałam pewne wątpliwości, ale po kolejnych odtworzeniach minęły - i chwyciło, oj, chwyciło. Pełna nowa płyta 18.09. i mam nadzieję, że będzie dobrze.



c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.